Wizyta u ortopedy i ogród botaniczny w Myślęcinku

 Po zainstalowaniu nowego tylnego koła (stara obręcz popękała w kilku miejscach) i opony o wyższym profilu zapakowałem najmłodszych chłopaków do croozera i razem z Romą, pojechaliśmy do ortopedy. Leonek wywrócił się 2 dni temu na rowerze i wydawało się, że nie odniósł żadnych obrażeń. Tego samego dnia przeciskał się ponad murkiem a oknem dachowym i najwyraźniej "poprawił" łokieć. Nasz synek chronił rękę przed wysiłkiem i to nas zaniepokoiło. Pan doktor spojrzał na nas jak na kosmitów i powiedział,  że bez zdjęcia RTG to ja będę mógł go w razie komplikacji podać do sądu. Zbadał go jednak i zalecił: jeśli po tygodniu stan się utrzyma i Leon dalej będzie narzekał na rękę trzeba będzie zrobić zdjęcie rentgenowskie i do niego wrócić. Nie ma opuchlizny,  zapalenia czy choćby siniaka. Będzie dobrze stwierdziliśmy, podziękowaliśmy lekarzowi i wróciliśmy do Romki która została ze śpiącym Edmundem przed przychodnią.
 Koło choć ma inny kolor i przekrój niż przednie, wygląda super, a wyższy profil opony lepiej się sprawdza na drodze szutrowej.
 Odkryliśmy nowe ścieżki rowerowe w Myślęcinku. Swoją drogą ktoś kto wymyślił zakaz wjazdu do ogrodu botanicznego sam się prosi o łamanie tego zakazu. To wspaniałe miejsce do jazdy na rowerze i Bydgoszczanie go do tego wykorzystują.  Wystarczyłoby postawić znaki z ograniczeniem prędkości na wejściu do arboretum i na kilku zasłoniętych drzewami skrzyżowaniach dodać lustra drogowe aby było bezpiecznie. Kilkaset hektarów zieleni ze wspaniałymi i licznymi ścieżkami zamknięte dla rowerów. To się nazywa rozrzutność. Piesi i cykliści sobie nie przeszkadzają i odnoszą się do siebie z życzliwą obojętnością. Piesze najczęściej młode pary zaszyte na ławeczkach pośród drzew lub trawy z ciekawością przyglądają się cichym pojazdom i ich właścicielom. Może ktoś w ratuszu zweryfikuje swoją decyzję i założenia i zmieni zapis? Piszmy więc do prezydenta Bydgoszczy w dobrej wierze!

Święta bez roweru

 To jest ten rok kiedy święta spędzamy na swoich ukochanych Kaszubach z rodziną.  Dzieciaki oblały wodą swoich stryjków,  szczęśliwe tak jak tylko one to potrafią. A ja wczoraj w nocy na www.austria.info/pl przeglądałem trasy, połączenia,  możliwości i informacje o noclegach.  Udało mi się zamówić 3 gratisowe katalogi z mapą Austrii,  trasą nad Dunajem i kempingami.  To bardzo pragmatyczny i praktyczny naród. Wszystko czego potrzebujesz aby dobrze zaplanować czas i drogę w jednym miejscu i kompletne. W porównaniu z Danią,  Austria oferuje tą samą jakość "bazy" z pięknymi górami w tle. Kraina Lego ma inne walory krajobrazowe, płaski nie wymagający wielkiego wysiłku teren i dość kapryśną pogodę. Na www.gruda.com.pl blogu prowadzonym przez zakochanych w wyprawach rowerzystach można znaleźć wiele cennych uwag i pięknych zdjęć między innymi właśnie z Danii, wysp Chorwacji czy Świętokrzyskiego. Polecam.
 Wczoraj Romka określiła swoje preferencje: klimat  monarchii Habsburgów i muzyki Strauss-ów wzbudza w niej pozytywne wibracje :) Rozalia też jest otwarta na wyjazd za granicę. Wszystko wskazuje na to, że tam właśnie pojedziemy. Dania będzie naszym kolejnym wyzwaniem :)
Otwartym pytaniem pozostaje jak tam dojedziemy. Oprócz oczywistego - samochodu, jest też świetne połączenie z Warszawy do Wiednia z PKP.

Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty