Moja piękna Kaszubska Żona

Rowerowa niedziela 30 kilometrów w 30 stopniowym upale. Uświadomiłem sobie, że Edmund nie dałby rady robić po 60 kilometrów dziennie gdyby były takie upały w czasie naszej podróży nad Bałtykiem.
Poniżej Roma w koszuli którą dostała od mojej kuzynki Joasi - Joasiu jeszcze raz pięknie dziękujemy.
 Edmund na tle domu Joasi i Mirka pozdrawiamy!

 Roma na tle kościoła w Osielsku.






Z Gdyni do Bydgoszczy

Przez 2 tygodnie naszego podróżowania w trakcie jazdy deszcz nas złapał tylko w dniu wyjazdu i w Gdyni. I to od razu jaki deszcz! Padało w nocy czy podczas rozbijania namiotu ale nie w czasie jazdy. Nie zrealizowaliśmy naszego ostatniego etapu z Gdyni do Gdańska. Nic to - nadrobimy kiedy indziej.
Wróciliśmy a ja z wdzięczności całowałem podłogę w salonie (to już tradycja) z moim najmłodszym synkiem. Jestem szczęśliwy z kilku powodów. Nikomu nic poważnego się nie stało. Po drugie to była nasza najtrudniejsza trasa i tym większa satysfakcja! Po trzecie Edmund jest już pełnoprawnym rowerzystą i z tej okazji dostał odemnie i od Romy "kartę rowerową" :) Nikt i nic nie zabierze nam wspomnień!
Na końcu fajnie jest wrócić do swojego wygodnego łóżka i do leniuchowania przynajmniej 1 dzień...
Dziękujemy wszystkim dobrym ludziom których spotkaliśmy na swojej drodze za towarzystwo, pomoc, życzliwość i dobre słowo. Dziękujemy za lajki i tysiące odsłon. Mam nadzieję spodobała się Wam relacja i chociaż trochę udało mi się Was przekonać do tego typu aktywności z własną rodziną.

Poniżej zdjęcie Edmunda z pociągu w drodze powrotnej wyraża więcej niż zdołam opisać.





 Kierunek Bydgoszcz.





Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty