Rowerowa niedziela 30 kilometrów w 30 stopniowym upale. Uświadomiłem sobie, że Edmund nie dałby rady robić po 60 kilometrów dziennie gdyby były takie upały w czasie naszej podróży nad Bałtykiem.
Poniżej Roma w koszuli którą dostała od mojej kuzynki Joasi - Joasiu jeszcze raz pięknie dziękujemy.
Edmund na tle domu Joasi i Mirka pozdrawiamy!
Roma na tle kościoła w Osielsku.
▼
Z Gdyni do Bydgoszczy
Przez 2 tygodnie naszego podróżowania w trakcie jazdy deszcz nas złapał tylko w dniu wyjazdu i w Gdyni. I to od razu jaki deszcz! Padało w nocy czy podczas rozbijania namiotu ale nie w czasie jazdy. Nie zrealizowaliśmy naszego ostatniego etapu z Gdyni do Gdańska. Nic to - nadrobimy kiedy indziej.
Wróciliśmy a ja z wdzięczności całowałem podłogę w salonie (to już tradycja) z moim najmłodszym synkiem. Jestem szczęśliwy z kilku powodów. Nikomu nic poważnego się nie stało. Po drugie to była nasza najtrudniejsza trasa i tym większa satysfakcja! Po trzecie Edmund jest już pełnoprawnym rowerzystą i z tej okazji dostał odemnie i od Romy "kartę rowerową" :) Nikt i nic nie zabierze nam wspomnień!
Na końcu fajnie jest wrócić do swojego wygodnego łóżka i do leniuchowania przynajmniej 1 dzień...
Dziękujemy wszystkim dobrym ludziom których spotkaliśmy na swojej drodze za towarzystwo, pomoc, życzliwość i dobre słowo. Dziękujemy za lajki i tysiące odsłon. Mam nadzieję spodobała się Wam relacja i chociaż trochę udało mi się Was przekonać do tego typu aktywności z własną rodziną.
Poniżej zdjęcie Edmunda z pociągu w drodze powrotnej wyraża więcej niż zdołam opisać.
Kierunek Bydgoszcz.
Wróciliśmy a ja z wdzięczności całowałem podłogę w salonie (to już tradycja) z moim najmłodszym synkiem. Jestem szczęśliwy z kilku powodów. Nikomu nic poważnego się nie stało. Po drugie to była nasza najtrudniejsza trasa i tym większa satysfakcja! Po trzecie Edmund jest już pełnoprawnym rowerzystą i z tej okazji dostał odemnie i od Romy "kartę rowerową" :) Nikt i nic nie zabierze nam wspomnień!
Na końcu fajnie jest wrócić do swojego wygodnego łóżka i do leniuchowania przynajmniej 1 dzień...
Dziękujemy wszystkim dobrym ludziom których spotkaliśmy na swojej drodze za towarzystwo, pomoc, życzliwość i dobre słowo. Dziękujemy za lajki i tysiące odsłon. Mam nadzieję spodobała się Wam relacja i chociaż trochę udało mi się Was przekonać do tego typu aktywności z własną rodziną.
Poniżej zdjęcie Edmunda z pociągu w drodze powrotnej wyraża więcej niż zdołam opisać.
Kierunek Bydgoszcz.