Coś jak kolec agawy przebił oponę w przyczepce. To jedyne opony których w tym roku nie wymieniłem... Naprawa trwała 15 minut w trakcie zaczęło padać. Pierwszy McDonald's wypatrzył Brunon potem Edziu mówił już tylko o jednym. No i siedzimy w pełnym słońcu 2km od szlaku bo pomimo tego, że fast food był na wyciągnięcie ręki trzeba było objechać kanał. Dziś jeszcze 10km bo następny kemping jest 37km dalej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Polecany post
Popularne posty
-
Dziś z moimi współpracownikami w koszulkach firmowych trasa Bydgoszcz Toruń! Od lewej Kasia, Maciek, Agnieszka, Małgosia, Piotr, Czesław, W...
-
Praktycznie każdy hotel oferuje taka usługę. Koszt około 10 €, za rower a właściwie za miejski jednoślad z 3 biegami. Poszukaliśmy trochę i...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz