Z Bartkiem do Torunia drogą krajową nr 80 powrót trasą niebieską przez Wałdowo Królewskie - Ostromecko do Bydgoszczy.

Bartek nadawał ton. 113 km ze średnią ponad 19 km/h dało mi w kość.
Bartek który dzielnie walczy z chorobą między innymi jazdą na rowerze, jest od dziś moim autorytetem w dziedzinie optymizmu życiowego :)
Dzięki Bartek, dzięki Joasiu (nasze wsparcie techniczne) za wspólny wypad na naleśniki ;)



Trasa: Tuchlino - Podjazy - Sulęczyno - Lipusz - Dziemiany - Brusy - Swornegacie czyli niedzielne 72 km

Zachwyciłem się trasą z Brus do Swornegaci. Przy ulicy ścieżka asfaltowa,  a w lesie utwardzona droga i tylko gdzieniegdzie kostka bez fazowania ułożona dłuższym bokiem w kierunku jazdy rowerem czyli ok. Zapach sosnowego lasu, jeziora i kempingi, słowem wszystko co potrzebne dla rowerzysty na moich ukochanych Kaszubach :)


Podsumowanie 773 km trasy wzdłuż Renu w lipcu 2015 roku

W końcu i u nas zrobiło się upalnie :) Na końcu tekstu znajduje się 78 zdjęć z aparatu dużo lepszej jakości niż te z drogi z telefonu.

Kliknij skrót do filmu z trasy nad Renem

PODSUMOWANIE

1. Od strony przygotowania fizycznego ok 1800 km w zupełności wystarczy. Maria i Leonek zrobili po niespełna 300 km, ale oni z kolei dużo ćwiczyli w inny sposób. Leonek 4 razy w tygodniu na basenie, a Maria to takie "żywe sreberko" co nie usiedzi ani chwili spokojnie. Romka zrobiła ponad 400 km przed wyjazdem.
2. Od strony przygotowania technicznego, rowerów, kempingu itp. naszej wyprawy w tym roku jestem zadowolony. Nie licząc "kapcia" w Romy rowerze i uporczywie urywanych główek szprych, zresztą tak samo jak w zeszłym roku, nie mieliśmy większych problemów. Po powrocie wymieniłem w warsztacie na ulicy Fordońskiej wszystkie... Oczywiście takich wydarzeń jak wywrotka i uszkodzenie mechaniczne części nie jesteśmy w stanie przewidzieć i w takim wypadku trzeba liczyć na pomoc z zewnątrz.
3. Co mogę teraz ulepszać to np. namiot który by się rozkładał prościej i szybciej bez konieczności składania pałąków, mniejsze i lżejsze śpiwory, materace samopompujące które by się nie przebijały... Lusterka na hełmy (podejrzałem u innych na trasie) zamiast na kierownice bo jak zwykle 3 sztuki skasowaliśmy w drodze. Ponad to założenie wszystkim rowerom nóżek typu GIANT - wyglądających co prawda jak jednostronne motocyklowe, w dodatku ciężkie, ale w naszym przypadku gdy się często zatrzymujemy w pełnym oprzyrządowaniu po prostu genialne. Rowery się nie przewracają. Z kolei podwójne najczęściej powodują, że jest za mały prześwit pomiędzy rowerem a podłożem, no i mają tendencję po jakimś czasie opadać bo sprężyna ich nie utrzymuje. Mogę wymienić dzieciakom przednie koła na takie z dynamem w piaście - światło halogenowe z przodu daje zdecydowanie więcej światła = jest się lepiej widocznym.

CO ZMIENIMY

Z pewnością po 5-6 tym dniu jeden dzień "laby" prawdziwego "nic nie robienia" tylko lub aż, pluskanie w wodzie. W tym roku też to niby mieliśmy. Pojechaliśmy na mały rekonesans i bez bagaży zrobiliśmy kolejne 50 km...

PLANY

Dokąd w przyszłym roku? Na pierwszym miejscu jest Polska, a w niej trasa GREEN VELO z Elbląga na wschód wzdłuż granicy Polski i na wysokości Rzeszowa nawrotka do Kielc. Ponad 800 km trasy. Z tego co zrozumiałem/przeczytałem 500 km jest już czynna i oddana do użytku. Inaczej niż na zachodzie korzystalibyśmy z agroturystyki.
Inne możliwości to kontynuacja trasy wzdłuż Renu - Amsterdam czeka na nas. Zaległe pomysły dotyczące samej Holandii i Danii, no i na końcu powtórka z trasą wzdłuż Dunaju z Budapesztem na dodatek.











Poszukiwanie potworów















Szwajcaria Raimeux de Cremines






Trio Saksofonowe. Dzięki muzyce tego zespołu szczęśliwie dotarliśmy do domu. Pozdrawiamy.


















Mannheim Paradeplatz










Camping Au Petit Port









Fraiburg








W drodze do domu :)




Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty