Green Velo I od Elbląga przez Suwałki do Białegostoku podsumowanie wyprawy w sierpniu 2020

Poniżej subiektywne podsumowanie naszej podróży szlakiem Green Velo, od Elbląga, przez Frombork, Pieniężno, Lidzbark Warmiński, Wielkie Jeziora Mazurskie, trójstyk granic Polski, Litwy i Rosji w Bolciach, Suwałki, Augustów, Tykocin do Białegostoku.

Odcinek Suwałki - Augustów pokonaliśmy drogą nr 662, skracając sobie ścieżkę. Pozostałe etapy nie licząc kilku pomyłek, z powodu złego oznaczenia, przejechaliśmy Green Velo.



Jaką trasę właściwie pokonaliśmy? Jakie występują nawierzchnie na trasie i jakie są przewyższenia?

Urodziłem się i wychowałem niedaleko Elbląga, w samym sercu Kaszub. Mimo tej bliskości geograficznej, w głowie miałem zakodowane - Elbląg czyli w końcu część Żuław to przecież musi być  płaski teren. Nic bardziej mylnego na północ od miasta rozciąga się Wysoczyzna Elbląska z przepięknymi bukowymi lasami i przewyższeniami które na całej trasie, chyba najbardziej dały się nam we znaki. Przed Suwałkami przewyższenia są zdecydowanie większe, ale asfalt powoduje, że je się łatwiej pokonuje. Od Elbląga do Fromborka połowa to ścieżki szutrowe, część nad Zalewem Wiślanym wyłożona płytami betonowymi. Na tym odcinku występuje też niewielka ilość szos ze wspólnym ruchem samochodowym, które stanowią rodzaj łączników pomiędzy ścieżkami.

Trudno podać definicję ile procent zajmują drogi szutrowe, a ile ścieżki asfaltowe, na całej trasie. Paradoksalnie im dalej na wschód tym, mam wrażenie, więcej ścieżek asfaltowych dobrze oznaczonych. Bez dobrej mapy na odcinku od Elbląga do mniej więcej Węgorzewa trudno będzie nie zbłądzić. Słupki stoją nie tam gdzie trzeba, czyli na skrzyżowaniach, tylko najczęściej, 500 m od skrzyżowania i są oczywiście niewidoczne. W miastach oznaczenia są ok.

Od Węgorzewa do Białegostoku dosłownie tylko 2 razy mieliśmy zong dokąd się kierować? Niestety ktoś wyrwał słupki kierunkowe i wrzucił je do rowu. Naprawdę super ten odcinek zrobiony. Drogowskazy przemyślane i tam gdzie trzeba czyli na skrzyżowaniach, plus odległości do najbliższych i nie tylko miasteczek. Droga od Suwałk do Białegostoku praktycznie płaska - lekkie przewyższenia zaczynają się przed Białymstokiem.

UWAGA często byliśmy off line, więc telefon miał spore problemy również z GPS-em, który wspierany jest tzw. triangulacją anten GSM. Podczas wypadku Leona nie było zasięgu i nie mogliśmy się zlokalizować za pomocą GPS-a. Bez map papierowych, byłoby trudno określić, gdzie jesteśmy.

Widoki? Czy muszę reklamować krajobraz Warmii i Mazur, Parków Narodowych, Biebrzańskiego i Narwiańskiego? To po prostu trzeba zobaczyć! Na trasie jak sami widzieliście w poprzednich postach, moc atrakcji w postaci kościołów, katedr, zamków czy umocnień wojennych z różnych okresów.

Zdobyte nowe doświadczenie. Straty...

O Leonie już wiecie :) Ma się dobrze, złamanie świetnie się zrasta, ręka nie boli. Staw łokciowy już uruchomiony, tak samo palce. 27 sierpnia ostateczne zdjęcie gipsu. Jeszcze raz bardzo dziękujemy Zespołowi Ratunkowemu, Pani Pielęgniarce i Lekarzowi z Elbląga, którzy profesjonalnie i z empatią się nami zajęli! SZACUN! Po za tym Edmund z rozbitym kolanem, jak zwykle otarcia i bolące pupy - na to niestety nie mam dobrego patentu, zawsze swoje odcierpieć musimy :) 

Baza noclegowa - nasze bezpodstawne obawy

Jak zwykle na wszelki wypadek byliśmy uzbrojeni we wszystkie niezbędne elementy do pełnego survivalu rowerowego. Wyobrażam sobie jednak, że tą samą trasę można by było pokonać korzystając w stu procentach z noclegu w agroturystyce. Trzeba oczywiście odpowiednio wcześnie się tematem zainteresować i zarezerwować noclegi, szczególnie w weekendy. Mam wrażenie, że w dobie COVID 19 wszyscy ruszyli na wakacje do tego typu miejsc.

Jak się odżywialiśmy?

Standardowo już zabrałem w podróż grillo kuchenkę Camping Gaz plus palnik tej samej firmy. Używaliśmy kuchenki w czasie śniadania do przygotowania herbaty, boczku, jajecznicy itp. Najczęściej jednak stołowaliśmy się, szczególnie w porze obiadowej, w restauracjach, barach itp. Ceny przyzwoite najczęściej około 140 zł dla naszej czwórki za obiad dwudaniowy z napojami. Jedzenie wybieramy raczej proste, energetyczne - niezapomniane smaki, odpoczynek i frajdę, mamy z tego dużą :)

Test sprzętu

Ta trasa jest wymagająca to nie ulega wątpliwości. Na cienkich szosowych oponkach jej "nie zrobimy". Dobrze aby nasz rower był sprawny. Są odcinki gdzie jadąc, prze połowę dnia nie zobaczy się większej miejscowości, a o miejscu na naprawę roweru nie ma co liczyć. Miałem dużo szczęścia, że moja opona pomimo powiększającego się wybrzuszenia przetrwała kolejne 20 km gdzie mogliśmy nabyć nową gumę. Praktyczna rada. Jeśli zauważysz wybrzuszenie na swojej oponie to aby dojechać do najbliższego sklepu rowerowego, warto zmniejszyć ciśnienie w oponach z 4,5 bar na 2,5-3 bar. Edmundowi aluminiowe zaczepy od bagażnika się złamały. Były odcinki gdzie czułem się jak na ubijarce do betonu - trzeba mieć części zapasowe, po takim wytrząsaniu coś może puścić. W sakwach Crosso zakupionych w tym roku urwały się praktycznie wszystkie gumy, łączące haczyki z paskami napinającymi - były naprawdę złej jakości. Po raz pierwszy się na tej marce zawiodłem. W starszych, 7 letnich już sakwach nic się złego nie zadziało. Sakwy na kierownicę Ortlieb klasa sama dla siebie - nie do zdarcia.

Plany na przyszłość?

Tak jak wspomniałem we wcześniejszych postach - pojedziemy wzdłuż Nysy i Odry! Jak czytam opisy trasy, blogi to przekonuję się, że warto tam pojechać ze względu na widoki, łatwość trasy, wygodę i bezpieczeństwo. Planowana trasa niemal w 100% prowadzi asfaltową wydzieloną dla rowerów ścieżką :) Mam nadzieję, że po raz pierwszy pojedziemy w bardzo poszerzonym, 15 osobowym składzie, bardzo na to liczę i się na to cieszę :)

Opinie pozostałych uczestników wyprawy:

Roma: Pełna obaw o Leona (czy sobie poradzi). Bardzo mile zaskoczona życzliwością ludzi i to pomimo epidemii! Moje nogi, a jesteśmy już tydzień po podróży ciągle chcą dalej jechać! Dużo ciekawych zabytków po drodze między innymi miejsce przetrzymywania Kardynała Wyszyńskiego w Stoczku Klasztornym, Twierdza Osowiec. Organy we Fromborku... Miejscowości w których można było doliczyć się kilkudziesięciu gniazd bocianich. Bagna nad Biebrzą - cud natury.

Maria: To, że wyprawa się odbyła pomimo przeciwności losu! To, że ani razu nie byliśmy w fast foodzie. Spanie w czwórkę w namiocie - było ciepło! Noclegi nad wodą...

Edmund: Wyjazd był super, najfajniej było czas spędzać z rodziną. Było trudno, ale jechaliśmy razem! Podobał mi się bardzo kemping Romankowo, gdzie mogłem do woli pływać w basenie.

Leon: Szkoda, że nie pojechałem całej trasy :( tylko jeden dzień. Podobał mi się Elbląg. Fajnie, że był z nami Franek!


Rodzina w komplecie

Rodzina w komplecie. Dotarliśmy szczęśliwie do domu! 665 km w nogach w ciągu 11 dni.

W drodze do domu

Przed nami już tylko kilka km z Dworca Zachodniego na Ursus w Warszawie. Awaria magistrali wodnej na ul. Popularnej. nie zapewni nam dziś komfortu, ale nic to! Jest pełna satysfakcja Greenvelo 650 km zrobione! Widoki i doznania niezastąpione. Ludzie wspaniali! ❤️
Białystok do zobaczenia! 

Pięknie dziękujemy

Pięknie dziękujemy białostockim przyjaciołom, za gościnę. Aneta, Paweł będziemy serdecznie wspominać pobyt w Waszym domu. Jeszcze raz dziękujemy! ❤️

Jesteśmy w Białymstoku! ❤️

Pozdrawiamy Państwa z Pszenna koło Wrocławia, z którymi nasze ścieżki przecinały się już od kilku dni.
Białystok jesteśmy!
Pomnik powstańców z 1863 roku, straconych w tym miejscu. 
Czasami też takie niespodzianki drogowe... 

Kierunek Białystok!

Zdjęcie z przesympatyczną Panią Elżbietą z Rzędzian. Nocleg w pokoju 35 zł od osoby. Bardzo polecamy! ❤️ Na śniadanie dostaliśmy jajka z przydomowego kurnika. Zrobiłem pyszną jajecznicę na maśle. 

Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty