Zapomniałem o cudownej maści z witaminą A, do tego źle wypoziomowane siodełko i 60 km do Koronowa dało "trwały wycisk" na 4 literach. Doświadczenie rowerowe nie zawsze gwarantuje sukces ;)
Zegarek podpowiedział, że na tej stałej już dla mnie trasie, to była najszybsza 40tka w historii moich pomiarów.
Drewniany koń z Myślęcinka i Brda jak zwykle z mostu kolejki wąskotorowej w Koronowie.