Na dopingu 184 km.

- Panie Czesiu "Chceme le so zaźec " - powiedział tato Alicji, naszej przyjaciółki, na 30tych urodzinach jej szwagra.
- Twój rekord nie będzie się dziś liczył. Będziesz na dopingu - dodał z uśmiechem Piotr, mąż Alicji. W kontekście igrzysk w Rio uwaga na czasie ;)
Tabaka na Kaszubach jest przy okazji "geburstagu" czy innych uroczystości rodzinnych nieodzownym akcentem bez którego uroczystość nie ma tego czegoś - wyróżnika, oznaki radosnej jedności Kaszubów. Zwykle robiona z tytoniu z dodatkiem mięty. Spotyka się również tabakę w postaci białego proszku, ale, choć i tak mi nikt nie uwierzy, to nie to co myślicie :) Nawet nie wiem czy to jeszcze powinno się nazywać tabaką...
- Zaryzykuję - odpowiedziałem - na 130tym km potrzebny mi jest doping!
Kolejny rekord czyli wymęczone 184 km pokonane. Do Chojnic miałem wiatr w oczy! Styrało mnie to niemiłosiernie i nieraz miałem ochotę eskortującą mnie Romkę z dziećmi poprosić o zabranie na pokład samochodu. Kamil nasz chrześniak towarzyszył mi na ostatnich 24 km - dziękuję!
Zdjęcia z południowych Kaszub czyli Czynic po polsku z Kinic poniżej. Pięknie dziękujemy za gościnę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty