Niesamowite spotkanie dziś rano w pociągu, w drodze do pracy. Pan Gerard Patok, 81
letni kolarz w ciągu 25 minut zdążył, z niesamowitym entuzjazmem i ciekawie
opowiedzieć mi historię swojego życia i miłości do rowerów.
Jadę - opowiadał Pan Gerard - do Wrocławia oddać mój ponad 60 letni rower
po generalnym remoncie, do muzeum w którym jest już rower między innymi
Ryszarda Szurkowskiego, na marginesie o 10 lat młodszego kolegi.
Niech ten poniższy cytat z dzisiejszej rozmowy wystarczy za całe podsumowanie:
Ostatni wyjeżdżam i ostatni wracam i ląduję zawsze na podium :) W moim wieku nie muszę nikomu już nic udowadniać. Już trzy razy miałem wymieniane biodro. Ale nie interesuje mnie siedzenie na kanapie przed telewizorem z pilotem w ręku. Rowery to moje życie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz