Rynek rolno spożywczy w Broniszach

 W tę i z powrotem z domu do Bronisz mam 14 km. Trochę pobłądziłem nadkładając 3 km. Romka zapragnęła pomidorów, ogórków i cebuli więc nakupowałem 38 kg warzyw i z duszą na ramieniu czy mój rower to wytrzyma wróciłem ze zdobyczą, ku uciesze mojej lepszej połowy :)  To w ogóle świetne miejsce dla handlu hurtowego płodami rolnymi. Ściągnięte ze stron rynku: Korzystając z doświadczeń rynków hurtowych w Europie, w szczególności francuskiego Rynku Hurtowego w Rungis, Rynku Hurtowego w Bolonii oraz Rynku Hurtowego w Lyonie, w 1995 roku powstała spółka która 4 lata później przy wsparciu ministerstwa, otworzyła miejsce dla klientów i sprzedających. Jakość i ceny naprawdę atrakcyjne!






Warszawa już na stałe. Post około rowerowy.

 No i stało się. Wróciliśmy na stałe do siebie, do swojego miasta, dzieci i przyjaciół. Zaczynamy nowy rozdział, nowe wyzwania, nowa profesja. Oczywiście, że się boję, czy dam radę, czy wszystko się "zepnie", ale jest też bardzo budujące uczucie ulgi, wolności, powrotu, radości z bycia u siebie, nowego po zmianie. Przy okazji jeszcze raz pięknie dziekuję za pożegnania (było ich kilka) ze strony moich współpracowników. Zachowam Was w serdecznej pamięci! Bardzo dziekuję za te wszystkie niesamowite i dobre słowa które na koniec od Was usłyszałem. Łza się w oku kręci. 

Bezpieczniej wrócić do tematów rowerowych ;) 

Czekają na nas nowe ścieżki rowerowe których w Warszawie cały czas przybywa. Bardzo chwaliłem sobie komunikację na jednośladach w Bydgoszczy podając dla kontrastu przykład z Warszawy która szczególnie jeśli chodziło o centrum była daleko w tyle. Napisałem o zapóźnieniu w czasie przeszłym bo zobaczyłem jak to się in plus w Warszawie zmieniło! Pojechaliśmy już na kilka przejażdżek po Ursusie i Włochach w 30 stopniowym upale i było... świetnie. No może po za wszechobecnym pyłem podrywanym przez porywisty wiatr. Odwiedziliśmy też targowisko na Bakalarskiej, które zrobiło na mnie wrażenie. Wstyd się przyznać nigdy tam wcześniej nie byłem. Na, stronie targowiska można przeczytać, że kontynuują "międzynarodową" historię handlu ze Stadionu 10 lecia czyli słynny i znany na całą Polskę z lat 90 tych, Jarmark Europa :) Dla niewtajemniczonych jeśli nie do końca czyste ścieżki i stragany oraz wątpliwej jakości zasady BHP nie przeszkadzają, to zobaczyć można chyba jedyne tego typu miejsce w Warszawie, a na pewno na taką skalę. Pomieszanie Azji, Afryki, Europy Środkowo-Wschodniej, ludzie różnych kolorów skóry i języków. Polecam, ciekawe przeżycie. Zafascynowało mnie. Trzeba też przyznać, Roma nie czuła się tam bezpiecznie... 

Poniżej zdjęcie z wyprawy na targowisko na Ursusie. 



Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty