Jakoś nie mogłem wejść na obroty. Podwójne espresso miało mnie postawić na nogi. W przydrożnym barze około 11tej tłumy miejscowych Francuzów, pijacych wino, piwo czy kawę, na wspólnym oglądaniu gonitwy koni.
Symboliczny obrazek. Kamera stop.
Poniżej my na kempingu i kościół Św Piotra z X wieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz