Odwiedziliśmy dziś Genię i Basię - trzymamy kciuki za szczęśliwe rozwiązanie.
W Tuchlinie Ciocia Jadzia powiedziała, że do końca życia będzie pamiętać nasze małe dzieci w drodze i po kaszubsku pół żartem pół serio dodała "wa nie jesta rychtych w głowie" czyli nie mamy dobrze jako rodzice poukładane w głowach.
Odwiedziliśmy grób moich rodziców. To już rok jak mama odeszła i ponad 6 lat jak nie ma z nami taty.
Sławka kuzyna spotkaliśmy w drodze do Sierakowic - zdjęcie poniżej.
W Tuchlinie Ciocia Jadzia powiedziała, że do końca życia będzie pamiętać nasze małe dzieci w drodze i po kaszubsku pół żartem pół serio dodała "wa nie jesta rychtych w głowie" czyli nie mamy dobrze jako rodzice poukładane w głowach.
Odwiedziliśmy grób moich rodziców. To już rok jak mama odeszła i ponad 6 lat jak nie ma z nami taty.
Sławka kuzyna spotkaliśmy w drodze do Sierakowic - zdjęcie poniżej.
W Puzdrowie odwiedziliśmy Mirka z synem Gracjanem, Wentów.
Przywitaliśmy Natalię w jej salonie Atrium.
W Sierakowicach spotkaliśmy Anię Cichy naszą sąsiadkę z Warszawy -świat naprawdę jest mały.
Zobaczyliśmy się również z ciocią Agnieszką Gosz, Damianem, Asią, Alą. Dziękujemy pięknie za obiad i pyszne lody i za prezent dla Marii i Brunona.
Wyjeżdżając z Sierakowic spotkaliśmy również ciocię Wandę Pranczk z którą zamieniliśmy kilka słów. Z wujem Leonem dziś seniorem rodu widzieliśmy się tylko w przelocie.
Dzień obfitował we wspomnienia. Byliśmy u siebie.
Trzymamy kciuki za zdrowie naszej cioci Jadwigi z Sierakowic. Żałujemy, że nie mogliśmy się spotkać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz