Biwakujemy nieopodal Olpucha i Wdzydz. 55 km za nami. Andrzej dowiózł nam bagaże i Marysię prawie na miejsce. Wielkie dzięki! Rozalii było przykro, że została, nam również. My planujemy powrót w czwartek wieczorem, Rozalia przyjedzie w sobotę. Ciekawe czy cała "ulica" tak jak nas żegnała będzie i witać?
Dziś jechało się naprawdę przyjemnie pomimo upału. Brak bagaży, wypoczynek, wprawa w jeździe i kondycja którą poprawiliśmy wszystko to sprawiło, że dzisiejsza podróż była taka łatwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz