Maria i Leon zachorowali. Czy to śliwki popite wodą, czy wysiłek lub słońce, a może wszystko razem? Wymiotowali i są osłabieni na tyle, że w takich upałach nie chcemy ryzykować i kontynuować naszej podróży. Jedziemy z Rozalią, Edmundem i Luca, ktory ofiarował nam pomoc, po samochod. Jutro z rana ruszymy tylko ja i Rozalia bez obciążenia w drogę, a Roma do Bazylei dojedzie samochodem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz