Deszcz

Deszcz lejący jak z cebra burza z piorunami i my na rowerach przez około 30 km. Tam nie było gdzie się schronić. Spotkaliśmy rodzinę Czechów którzy podobnie jak my tylko w drugą stronę mieli 20 km do kempingu. Opowiadali o zeszłorocznej wyprawie z Passau do Wiednia przerwanej z powodu powodzi na wysokości Linzu.
Jakieś 25 km wcześniej tuż przed burzą spotkaliśmy po raz drugi rodzinę Kanadyjczków z Toronto. Para z czwórką dorosłych dzieci na rowerach od lat czterech w Europie po raz pierwszy. Dopytywali o dwójkę najmłodszych jak znoszą podróż itp. Bez bagaży jeszcze dziś planowali być w Wiedniu. My będziemy jutro. Powoli nasza wyprawa zbliża się do końca. Na zdjęciach elektrownia z tęcza w tle, 5km do kempingu.
Brunon ma zbite ramię będzie wielki siniak. Mam nadzieje nic poważnego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty