Podsumowanie naszej 650-cio kilometrowej wyprawy z Wiednia do Pasawy i z powrotem na przełomie lipca i sierpnia 2014

Wczoraj nasza niezawodna Rodzina z Ulicy Poziomkowej w całości wyszła nam na spotkanie. To było bardzo miłe jesteście wspaniali. Kocham Was za to :)

Jeszcze nie do końca "przyjechałem" do domu. Dzieci dziś zaszyły się w swoich "norkach" nie widziałem ich prawie cały dzień. Dopiero o 19-tej gdy zaczęliśmy z Leonem klepać kotlety zainteresowali się i przyszli na późny obiad. To było coś wyjątkowego jestem bardzo dumny z moich pociech - daliście radę jesteście wielcy! Było trudno wiem, czasami ogarniało Was zniechęcenie, dopadało wielkie zmęczenie, paliło słońce czy padał deszcz. Dziś może trudno dostrzec po co taki wysiłek, ryzyko i trudy wyprawy, może nie zawsze codzienne zwijanie mokrych namiotów jest przyjemnym zadaniem. Komary, otarcia, poszukiwanie sklepu w którym można coś kupić do jedzenia te wspomnienia z biegiem czasu staną się czymś dobrym, będą Waszym doświadczeniem którego nikt i nic Wam nie odbierze :) Tego koczowniczego życia będziecie być może kiedyś doświadczać z własnymi dzieciakami - życzę Wam tego z całego serca. To dla mnie budujące przeżycie - czekałem na tę wyprawę cały rok.

Dodam na google + linki do filmików. Na blogerze muszę je bardzo zmniejszać przez co tracą na jakości.
Poniżej niepublikowane dotąd zjęcia z aparatu a nie z telefonu...






































Co w przyszłym roku ulepszymy:
1. Weźmiemy jeszcze mniej rzeczy... tylko strój na rower, strój na noc, zapasowe obuwie i coś ciepłego wszystko pozostałe to zbędne obiążenie
2. Dokupimy profesjonalnych sakw i wzmocnionych bagażników
3. Wymienimy talerze na aluminiowe, dokupimy drugi mały garnek na herbetę (czajniczek na prąd się nie sprawdza zajmuje za dużo miejsca i nie zawsze można z niego korzystać)
4. Nie pisałem o tym ale w drodze wymieniłem 3 szprychy w Romy i Rozalki rowerze. Są przehartowane urywają się im łebki.
5. Sakwy wodoodporne w Decathlonu do karimat itp. są dobrym nabytkiem.
6. Bez wzmocnionych gwoździ zamiast standardowych śledzi w wielu miejscach mielibyśmy problem podobnie bez młotka ciesielskiego którym je wyciągaliśmy.
7. Do wózków qeridoo koniecznie trzeba dokupić plandeki które obejmą całe sakwy (od dołu przemakały)
8. Moja sakwa na kierownicę zakończyła swój żywot - jest niezbędna
9. Leon w przyszłym roku jedzie na własnym rowerze - trzeba go do tego dobrze przygotować psychicznie, uwaga na niebezpieczeństwa itp. Fizycznie jest gotowy daje temu cały czas dowody.
10. Wymienię siodełko na żelowe i wypróbuję je na długo przed wyjazdem a nie w trakcie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty