PS do podsumowania i dzisiejsze 34 km

Zapomniałem o bardzo ważnej (już teraz) tradycji. Po powrocie do domu rytualne całowanie podłogi - wrócilismy bezpiecznie. Ja i chłopcy w salonie :)
Dziś zrobiliśmy 34 km w drodze nad Brdę w Janowie. Leon samodzielnie na swoim rowerze dał radę bez przygotowania! Ma chłopak krzepę. Rozalia i Brunon pozostali w domu...

Za dwa dni będziemy wspominać mamę. W zeszłym roku naszą wyprawę poświęciliśmy jej pamięci. Pamiętam w ubiegłym roku 1 sierpnia byliśmy u mojej cioci, matki chrzestnej, rodzinnego autorytetu, kobiety pełnej energii i optymizmu. Ciocia jest reprezentantem pokolenia mojej mamy. Jak o niej myślę staje mi przed oczami dzieciństwo, wspólne biesiadowanie, odwiedziny i pomoc. Mój tato bardzo się z jej opinią liczył. Więc, rok temu byliśmy w jej domu. Mieliśmy powiedzieć "dzień dobry" i pojechać dalej rowerami a zostaliśmy na obiedzie z kuzynami, opowiadając anegdoty i wspominając. Dobrych ludzi na swojej drodze nie spotykamy zbyt często. Jeśli zdarzają się w rodzinie to prawdziwy skarb. Droga ciociu wybacz może mało stosowny sposób wyrażania pozdrowień ale czułem, że tak powinno być. Pozdrawiam Ciebie serdecznie ciociu Agnieszko :) Dziękuję Tobie za to, że jesteś, jak również Joasi za cenne porady dotyczące ostatniej naszej trasy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty