Dlaczego

Tak więc postanowione. Po "naradzie rodzinnej" nie bez oporów ze strony najstarszych dzieci w czerwcu ostatecznie zdecydowaliśmy jak spędzamy nasze wakacje. Wybieramy się na rowerach na Kaszuby.
Zdjęcie obok a właściwie kolaż to wyprawa z Ursusa do kościoła Dominikanów nad Dolinką Służewiecką w Warszawie w ubiegłym roku. Na zdjęciu nie widać naszej najmłodszej pociechy, Edmunda. Śpi w wózku rowerowym.

Od czego zacząć? Od pytania dlaczego to robimy?

Każdy z naszej "wspaniałej siódemki" ma swój powód...
Ja czyli tato, chcę nas zintegrować, pokazać cel, drogę, zbliżyć się z naszymi dzieciakami tak jak to miało miejsce ponad 7 lat temu. Weszliśmy wtedy z moją najstarszą córeczką 6,5 letnią Rozalką na górę Mojżesza na półwyspie Synaj w Egipcie. W nocy z latarką w ręku pokonała samodzielnie 700 metrów wzniesienia czyli kilka kilometrów drogi. Rózia jest z tego bardzo dumna, ja też jestem. Pamiętam jak zebrała oklaski od kilkudziesięciu uczestników tej swoistej międzynarodowej pielgrzymki. Najbardziej zaimponowała mi hartem ducha i wytrzymałością fizyczną. Była bardzo zmotywowana. Dwójka młodszych dzieci Brunon i Marysia nocowali z Romą obok klasztoru pod górą Mojżesza.
Po za tym poprostu lubię wyzwania.
Pozostali będą mogli swoje "dlaczego" dopisać jak wrócą z wakacji u babci, dziadka, cioć i wujków. To wyjatkowe i dobre, że mogą być blisko naszej rodziny. Wracają z takich wakacji mądrzejsi, pełniejsi i bardziej dorośli. Zawsze nas czyli mnie i Romkę, czymś po takim pobycie na Kaszubach zaskoczą. Zmieniają się relacje z najmłodszymi chłopkami Leonem i Edmundem a naszymi starszymi dziećmi i to jest dobre.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty