Fale morza i przygody przez nas uwielbiane? Dzień VIII

Wczoraj mieliśmy przygody z tych raczej niechcianych. Dostaliśmy nocleg dopiero na czwartym kempingu. Rozkładanie namiotu o 23ciej przy świetle latarek nie należy do najłatwiejszych. Chłopcy po całym dniu w 28 stopniowym upale i 80 km, dzielnie się spisali! Dbali o siebie nawzajem i nawet mnie zwykle wymagającym i motywującym gościu, serce zmiękło, troska i obawa czy dadzą radę wzięły górę. Wiem, że ta nocna jazda i upragniony cel pozostaną w ich pamięci, jak nasz powrót z Chorwacji 10 lat temu, gdy umarła moja mama... Pchaliśmy rowery pomagając jeden drugiemu i pokonując blisko 700 metrów wzniesień! Wylądowaliśmy ostatecznie, rezerwując miejsce przez internet na kempingu Wohnwagen-Camping w Gohren. Zapłaciliśmy 3 razy więcej niż zwykle, ale mieliśmy nocleg! Dziś ruszyliśmy w drogę po południu, robiąc lajtowo 43 km. Nie zdecydowaliśmy ostatecznie, ale mamy plan aby zostać na Naturcamping Rügen-Pritzwald jutro cały dzień. Lubię takie określone, w tym przypadku surfingowe pola namiotowe z charakterem!
Jesteśmy tu na tym małym cypelku oznaczonym czerwonymi znacznikiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty