Franek synek kuzynki na 10 kilometrze na rowerach w drodze nad jezioro mówi do Romy: Jeśli wujek nie ma pieniędzy żeby pojechać samochodem to ja poproszę mamę i nas zawiezie.
Ubawiliśmy się jak "dzikie norki". Jezioro w Borównie wynagrodziło wszystkie niedogodności. Ja odsypiam, Roma czuwa a dzieci w wodzie. Upał niemiłosierny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz