Pisząc 3-ci myślę o jeździe na rowerze. Pierwszego dnia zrobiliśmy 70km, drugiego 50km a dziś 47km. Dziś też miał być ten najdłuższy dzień 87km do Strasburga. 37 stopni i uczulenia (poparzenia) od słońca nauczyły nas pokory.
Kempingi po stronie francuskiej są droższe o około 10 euro na naszą 5-kę razem licząc, za to lepiej wyposażone często z basenem i placem zabaw dla dzieci.
Na 30km-trze Romka powiedziała: Wszystko tylko niech się już ta szutrowa droga skończy!
Przejechaliśmy na stronę francuską tutaj jest przeważnie asfalt i zamiast 12km/h jedziemy 18-20km/h.
Namiot rozbiliśmy na kampingu Tohapi na łące pośród drzew. Robię obiad a dzieci z Romą siedzą w basenie. Zimne co nieco umila mi czas ;)
Leonek jest z nas wszystkich najlepiej przygotowany kondycyjnie. Nie do zdarcia! Podziwiam chłopaka! Zobaczyłem ile daje mu 4 razy w tygodniu basen. Trzeba to kontynuować. Kształtuje się jego charakter i ma ujście energia która go rozsadza.
W końcu zrozumiał (mam nadzieje nie piszę tego za wcześnie) jak trzeba jeździć bezpiecznie w grupie. Dziś nie było "trudnych" sytuacji. Zrobiłem tylko 1 zdjęcie i krótki filmik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz