Dzień 9 i 10. Ponad 600 km za nami.

Biwakujemy od 16-tej. Spaliło mi prawą rękę pomimo filtra 20-tki i opalenizny ponad 10 dniowej. Słońce dziś nie daje wytchnienia. Jesteśmy dokładnie w tym samym miejscu co niespełna tydzień wcześniej. Obok nas są ci sami starsi państwo opiekujący się swoimi czarnoskórymi wnukami. W zeszłym tygodniu Pani opowiedziała mi historię swojego życia, a dziś jej mąż wiedział gdzie są Kaszuby i, że to język a nie gwara.
W podróży tylko raz spotkaliśmy się z niemiłym przyjęciem i obsługą. Pani w McDonald's miała "do szkoły pod górkę". Zresztą młoda dziewczyna raczej przyjezdna niż rodowita Niemka.
W zasadzie każdy chce pomóc, wytłumaczy jak coś działa, wskaże drogę nawet nie pytany :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty