Dzień 4 Ren 2 W drodze do Koblencji

Rano Rozalia i Brunon pojechali zostawiając nas w deszczu pakujących w pośpiechu swój namiot i resztę majdanu. Wiem umowa była poruszają się sami ale boli jak ktoś zostawia nas w potrzebie.
Po południu po wspólnej przeprawie promem i obiedzie spotkaliśmy się w połowie drogi. Zabłądzili nadkładając z 10 km. Chyba się ucieszyli bo zabrali Marysię i Leona i nie oddalali się już na więcej niż 5 minut drogi co chwila sprawdzając czy jesteśmy za nimi. Istna rodzinna sielanka. Czasami warto odczekać.
Największym hitem dnia był przejazd przez zalaną ścieżkę. Najbardziej cieszyli się chłopcy... Dziś zrobiliśmy 68 km. Nie mam zasięgu więc posta przeczytacie jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Rugia filmik z wyprawy jest już gotowy!

 Zapraszam do oglądania!

Popularne posty