220 km za nami. Nocowaliśmy w Oberwesel. Dzieci szczególnie starsze są nastawione na jazdę do Roterdamu, a mi i Romie to w sumie obojętne. Jeśli podciągniemy średnią dzienną dojedziemy!
Rano trzeba ruszyć z kopyta, a nie jak dziś z Edmundem w ciągu 3 godzin 7 km :) - dodaje Roma
W końcówce dnia zrobił kolejne 10 km ale wtedy to dla nas przyjemność, szczególnie dla mnie bo lżej ciągnąć wózek bez dodatkowego roweru i najmłodszego.
Wczoraj padało, dzisiaj lało. Najczęstsze pytanie jakie mi zadają czytający bloga (wiem pisałem już o tym) co wtedy (podczas deszczu) robimy? Jedziemy dalej - odpowiadam. Często słońce czy wiatr są o wiele bardziej dokuczliwe niż deszcz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz